Gloryfikacja czy deprecjacja roli eksperta w czasach pandemii? Przyszłość eksperckiego dyskursu w mediach w dobie ryzyka i niepewności
Grupa tematyczna
Numer: G41
Organizacja: Małgorzata Bogunia-Borowska (UJ), Aldona Guzik (UP w Krakowie)
Pasmo, godzina:
I 16.09, 14:00-15:30
,
II 16.09, 16:00-17:30
Miejsce: WYDZIAŁ LINGWISTYKI UW, Sala 3.023
Słowa kluczowe: diagnozy, dyskurs ekspercki, media, prognozy, społeczeństwo niepewności, społeczeństwo ryzyka, społeczna rola eksperta, zmiana kulturowa, zmiana społeczna
Eksperci zawsze odgrywali dużą rolę w społeczeństwie. Rosła ona wraz ze specjalizacją i skomplikowaniem naszego życia, kiedy to wiedza zaczęła przyrastać w tak niewyobrażalnym tempie, że po prostu nieodzowne było odwołać się do wiedzy innych – tych, którzy ją posiadali. Byli nimi przez wieki: opinion leaders, uczeni, księża, czy też eksperci. Współcześnie, w dobie postnowoczesności ekspert to „posiadacz wiedzy”, która jest niezbędna w czasach wszechobecnego ryzyka, gdyż redukuje ona naszą niepewność i możliwość popełnienia błędu. Dodatkowo w naukach społecznych kategoria eksperta wiąże się często nie tylko z wiedzą i procesami komunikacyjnymi, ale także ze sprawowaniem władzy. Ekspert był i nadal jest kimś, kto zyskuje wpływ na władzę, lecz nie poprzez siłę i przemoc, ale właśnie ze względu na posiadaną wiedzę i zdolność przekonywania innych np. w dyskursie publicznym. Już Jürgen Habermas pisał: w dzisiejszym dyskursie publicznym mamy do czynienia z dominacją kultury, którą możemy określić jako kulturę ekspercką (Habermas, 2009).
Jednak rozwój technologiczny doprowadził do tego, że eksperci stracili na znaczeniu, o czym pisał Tom Nichols w swojej książce The Deatf of Expertise. The Campaign Against Established Knowledge and Why it Matters (2017), gdyż w dobie Internetu ekspertem mógł stać się każdy. Na znaczeniu zyskała tak zwana mądrość zbiorową i oddanie się w ręce medialnych ekspertów, tzw. fast-thinkers, którzy mają gotową odpowiedź na każdy temat. Lub odwrotnie, kontestacji wszystkiego i wszystkich. Zjawisko to określa się mianem efektu Dunninga-Krugera, zgodnie z którym osoby o rozległej wiedzy w określonej dziedzinie, wykazują tendencje do niedoceniania swoich umiejętności, w przeciwieństwie do tych, którzy nie przejawiają takiej wiedzy, ale posiadają skłonności do przeceniania swoich możliwości, a jak mawiał Stephen Howking: Największym wrogiem wiedzy nie jest jej ignorancja, tylko złudzenie wiedzy. Stąd problemem staje się nie tylko mnogość ekspertów, ale także brak samoświadomości prowadzący do zbytniej wiary w swoje możliwości. Te tendencje potęgują sytuacje nagłe, zdarzenia, o których nic nie wiemy, jak chociażby ostatnia pandemia Covid -19, która zaskoczyła nie tylko zwykłych obywateli, ale także ekspertów, którzy początkowo sami przyznawali się do swojej niewiedzy.
Powyższe zagadnienia obligują nas – badaczy społeczeństwa i rzeczywistości społecznej do postawienia sobie następujących pytań:
- Kim jest współczesny ekspert, jaka jest jego rola we współczesnym społeczeństwie, społeczeństwie ryzyka i niepewności?
- Czy mamy do czynienia z kulturą zaufania do ekspertów, zwłaszcza w post-pandemicznej rzeczywistości?
- W jakim stopniu (nie)wiedza odbiorców sprzyja tworzeniu się kultury eksperckiej postulowanej przez Habermasa?
- Czy władza-wiedza ekspertów wynika ze stosowanych przez nich praktyk dyskursywnych?
- Czy pandemia spowodowała odrodzenie instytucji eksperta?
- Kim będzie ekspert przyszłości?
Eksperci, autorytety, profesjonaliści – koniec czy początek tych ról społecznych we współczesności?
Urszula Jarecka
„Pierwszą ofiarą wojny jest prawda”, jak głosi upowszechniana od 1917 roku myśl Hirama Johnsona. Czy w czasach nowej ekologii mediów, wraz z mediami społecznościowymi i rozproszonymi ośrodkami opinii, myśl ta jest nadal aktualna? Pytanie to może być istotne w kontekście relacjonowanej w mediach od lutego 2022 roku wojny. W studiach telewizyjnych, w internetowych portalach informacyjnych wypowiadają się rozmaite autorytety, zarówno „liderzy opinii, doradcy, eksperci-naukowcy, celebryci” (Molęda-Zdziech 2013). W mediach społecznościowych goszczą „influencerzy”. Niektórzy z nich wypowiadają się „na każdy temat”. A zatem, kto tym razem prowadzi narrację? Eksperci czy celebryci? Z punktu widzenia analizy dyskursu medialnego interesujące jest bowiem, kto opowiada – zarówno słowem jak i obrazem – o wydarzeniach takiego kalibru jak wojna? Poza tym, warto spytać, kto ma prawo wypowiadać się jako ekspert w sytuacji niepewnej, dynamicznej, gdy nieznane są jeszcze wszystkie fakty? Dotyczy to nie tylko toczącej się obecnie wojny, ale podobnych zjawisk wysokiego ryzyka, jak np. pandemia.
Siła narracji wizualnej w medialnym dyskursie wojennym jest nieoceniona. Obrazy wraz z komentarzami budują nie tylko wizerunek wojny, ale też postawy wobec stron konfliktu zbrojnego i ich działań. W niniejszym wystąpieniu interesować mnie będzie jakie obrazy dominują w relacjonowaniu wojny? Jakie strategie są przyjmowane przez poszczególne media? Czy sympatie ideologiczne mediów mają znaczenie w kształtowaniu narracji o tej wojnie. Co otrzymujemy? Prawdę czy jedynie propagandę? Posłużę się wybranymi przykładami pochodzącymi zarówno z tradycyjnych mediów (jak telewizja) oraz typowych dla XXI wieku mediów osadzonych w Internecie.
Beata Łaciak
Tytuł wystąpienia wyraźnie nawiązuje do wprowadzonego przez Ulricha Becka pojęcia, opisującego kluczowych aktorów społecznych w społeczeństwach ponowoczesnych, czyli „właścicieli definiowania ryzyka”. Odwołując się do czasu pandemii oraz czasu napięcia międzynarodowego poprzedzającego atak Rosji na Ukrainę, a także samego okresu inwazji będę starała się pokazać jak definiowali, szacowali, przewidywali i wyjaśniali ryzyka różni aktorzy społeczni, których można określić mianem „właścicieli definiowania ryzyka” czyli eksperci polityczni, medialni i naukowi. Będę się starała pokazać dominujące narracje, analizując ich zmienność w czasie, zależność od typu ekspertów, a także pokazując zbieżność lub rozbieżność podstawowych treści.
Marta Juza
Charakterystyczną właściwością współczesnego społeczeństwa jest zwielokrotnienie zarówno liczby ludzi i ich sposobów życia, światopoglądów, zainteresowań, politycznych i ideologicznych przekonań i innego rodzaju opcji do wyboru. Tej szeroko rozumianej wielości towarzyszy zwiększająca się ilość dostępnych publicznie informacji, co jest konsekwencją rozwoju internetu i innych mediów. Internetu używa coraz większa liczba ludzi, którzy zarówno tworzą, jak i poszukują informacji na wszelkie tematy związane ze swoim życiem codziennym kształtowanym przez indywidualne i coraz bardziej różnorodne wybory. W świetle socjologicznej wiedzy na temat homofilii nie zaskakuje skłonność użytkowników internetu do nawiązywania relacji z osobami podobnymi do nich pod względem statusu, poglądów, wartości, zainteresowań, stylów życia itp. Dlatego w grupach i na forach dyskusyjnych, wokół blogów i kanałów wideo kształtują się zbiorowości i sieci znajomości często złożone z ludzi tak samo myślących, zamkniętych na inne punkty widzenia. Ta tendencja w komunikacji internetowej została wzmocniona przez politykę wiodących serwisów internetowych, która sprzyja powstawaniu tzw. baniek informacyjnych.
Tego rodzaju „wspólnoty” często preferują i darzą zaufaniem informacje pochodzące od osób uważanych przez nie za ekspertów. Przy czym w warunkach komunikacji internetowej to raczej grupy internautów dobierają sobie ekspertów, niż eksperci tworzą krąg swoich zwolenników: ekspertem jest dla nich ten, kto głosi przekonania zbieżne z ich własnymi. W swoim referacie chciałabym przedstawić propozycję typologii takich osób, odnosząc się do przykładu informacji dotyczących zdrowia i choroby. Składają się na nią następujące typy ekspertów:
• Tradycyjni, których kompetencje są poświadczone wykształceniem, doświadczeniem i uznaniem w swoim środowisku zawodowym (np. Robert Flisiak)
• „Wyklęci”, czyli ci, którzy mimo posiadania instytucjonalnie potwierdzonego wykształcenia nie są z różnych powodów uznawani za kompetentnych w swoim środowisku zawodowym (np. Zbigniew Hałat)
• Samozwańczy, którzy nie posiadają wykształcenia medycznego i których pozycja autorytetu opiera się wyłącznie na popularności wśród odbiorców (np. Jerzy Zięba, Edyta Górniak)
• Oddolni, którzy pozycję eksperta budują wyłącznie w oparciu o komunikację internetową: popularyzowanie swoich przekonań i doświadczeń oraz budowanie wokół siebie sieci odbiorców (np. autorka witryny Akademia Witalności)
• Sami-dla-siebie, którzy nie tyle polegają na powyższych typach ekspertów, ile indywidualnie poszukują w internecie informacji na interesujący ich temat. Wiarygodność znalezionych informacji oceniają posługując się następującymi heurystykami (poza odwołaniem się do heurystyki autorytetu, czyli uznanego przez siebie typu eksperta)
o Społecznego dowodu słuszności – gdy wiele znalezionych w internecie informacji potwierdza daną tezę lub gdy wiele innych osób prezentuje podobne stanowisko
o Zaufania do instytucji poświadczającej wiarygodność danej informacji (np. redakcje mediów masowych, ośrodki naukowe)
o Autentyczności – gdy znalezione w internecie relacje z czyjegoś życia sprawiają wrażenie prawdziwych („mnie to pomogło / zaszkodziło”)
Katarzyna Tamborska
Zarządzanie kryzysem w obszarze zdrowia publicznego pokazało, jak ważnie jest nie tylko czerpanie z wiedzy eksperckiej przez organy decyzyjne. Istotnym okazał się również sposób komunikowania ustaleń ekspertów w sposób, który buduje zaufanie szerokich grup społecznych. Okoliczność pandemii koronawirusa stała się wielkim laboratorium komunikacji naukowej. Można zakładać jej kluczowe znaczenie w skuteczności wdrażanych strategii walki z wirusem, między innymi w zakresie realizacji programów szczepień (opartych w dużej mierze na nowym typie szczepionki).
Literatura wskazuje, że efektywna komunikacja naukowa wymaga partycypacji obywateli i dzieje się przy możliwie aktywnym udziale nie-profesjonalistów w dyskusji na temat rozwoju nauki i rozwiązań technologicznych (e. g. Wynne 1992; Trench 2008, Wilkinson et al. 2011). Jednak praktyka komunikacji naukowej znajduje się w trudnym położeniu pomiędzy dążeniem do partycypacyjności nie-naukowców, a oczekiwaniem sprawnego wdrażania rozwiązań, które dokonuje się m. in. dzięki postępującej specjalizacji i profesjonalizacji badań, niedostępnych dla laików. Kontekst działania pod presją czasu stał szczególnie widoczny właśnie w obliczu pandemii, gdzie w krótkim czasie potrzebne są ścisłe rekomendacje eksperckich zespołów naukowych. Praca naukowców w tym okresie spotkała się ze szczególnym zainteresowaniem i w tym sensie możemy przyjąć, że działa się „publicznie”. Wartym zbadania wydaje się, czy nauka jako instytucja społeczna jest gotowa na bieżące prezentowanie badań, strategii, rekomendacji, które dla szerokiego odbiorcy wymagają uzasadnienia i mogą zostać zakwestionowane.
W wystąpieniu zostanie zaprezentowana szczegółowa analiza inicjatywy „Koronawirus na celowniku” realizowanej przez Centrum Nauki Kopernik, polegającej na spotkaniach z naukowcami w czasie pandemii covid-19. Przeanalizowano m.in. tematy, strukturę spotkań, sposób prezentacji naukowców, formę udziału uczestników.
W przebadanych spotkaniach udział nie-ekspertów ograniczał się raczej do biernego słuchania w poszukiwaniu potwierdzenia lub zaprzeczenia funkcjonujących w przestrzeni publicznej hipotez. Rzadko pojawiają się pytania o nowe ścieżki badawcze, mało jest miejsca na podejmowanie dyskusji. Eksperci, mimo że pracują nad zagadnieniami budzącymi publiczne zainteresowanie, bardzo oszczędnie pokazują kulisy i codzienną praktykę swoich badań. Przekłada się to na utrzymywanie ścisłego podziału na tych, którzy są „licencjonowanymi przewodnikami” po ustaleniach konkretnej dyscypliny badawczej i tych, którzy potrzebują „prowadzenia”. Nauka jest przedstawiona jako instytucja wymagająca zaufania, by działać skutecznie. Wydaje się zatem, że konieczność sprawnego podejmowania decyzji tworzy sytuację, w której naukowcy decydują się raczej na redukowanie wielogłosu przestrzeni informacyjnej, niż na niuansowanie przekazu poprzez odsłanianie jak najwięcej z badawczo-eksperckiej kuchni.
W tym kontekście próbujemy podejmować refleksję nad możliwymi kierunkami demokratyzacji nauki przez komunikację naukową. Powinna polegać na budowaniu podmiotowości nie-ekspertów, czy raczej na tworzeniu warunków do skutecznej „nawigacji” po przestrzeni wypełnionej informacjami różnej jakości? Czy komunikacja naukowa ma narzędzia by przebić się przez bariery tworzone przez zaśmieconą przestrzeń informacyjną utrudniającą prowadzenie konstruktywnego dialogu?
Mateusz Malarczyk
Czasy niepewności i ryzyka, które przyniosła na początku pandemia Covid-19 czy ostatnie wydarzenia związane z agresją Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, spowodowały, że część społeczeństwa (ta identyfikująca się jako katolicy) skierowali swoje oczy w kierunku religii. Wielu komentatorów i ekspertów zwracało uwagę na silny związek tronu z ołtarzem panujący w Rosji. Wykorzystywanie religii jako narzędzia usprawiedliwiającego rosyjską inwazję dla wielu było czymś szokującym. Z drugiej strony, zachowanie najwyższej hierarchii watykańskiej reprezentującej Kościół rzymskokatolicki, budziło zniesmaczenie. Krytyka spowodowana brakiem wskazania agresora przez Watykan dotyczyła przede wszystkim sekretarza stanu i papieża.
W swoim wystąpieniu chciałbym przedstawić rolę eksperta na przykładzie kilku polskich publicystów, zarówno świeckich jak i duchownych. Czy rola eksperta zajmującego się kwestiami religii i mającego wiedzę o różnych instytucjach wzrosła czy uległa deprecjacji? Czy ekspertowi świeckiemu można więcej? A może to ekspert w randze duchownego jest bardziej wiarygodny w interpretowaniu wypowiedzi papieża? Czy dyskursy eksperckie dotyczące stanowiska Kościoła są różne w zależności od światopoglądu eksperta? I wreszcie na czym polega specyfika roli eksperta od spraw związanych z Kościołami?
(Wyłożony)
Aldona Pikul
Włożenie kimona to niełatwe zadanie. Wymaga znajomości koniecznych akcesoriów, umiejętności kształtowania odpowiedniej sylwetki, zręczności w ułożeniu warstw tkaniny i siły przy odpowiednim wiązaniu pasa trzymającego cały strój na miejscu. Instruktażu domaga się sztuka chodzenia w kimonie z właściwą gracją, siadania i wstawania, czy pilnowania długich rękawów przed nieumyślnym zabrudzeniem. Nawet w razie dostosowywania sposobu noszenia kimona do współczesnego życia – chociażby do jazdy na rowerze – konieczna jest biegłość w bazowych ruchach i zasadach jego wiązania, dzięki czemu kimono nadal wygląda tak jak powinno.
Wiedza praktyczna związana z noszeniem japońskiego stroju wśród mieszkanek Japonii domyślnie jest przekazywana w ramach transmisji zwyczajów w rodzinie, lekcji tradycyjnych sztuk japońskich w szkole lub, gdy brak takich możliwości, na bardziej lub mniej zaawansowanych kursach organizowanych przez szkoły noszenia kimon. W roli ekspertki występuje wówczas osoba doświadczona (np. matka) lub odpowiednio certyfikowana (np. nauczycielka). W procesie nauki umiejętności włożenia tradycyjnego japońskiego stroju niebagatelną rolę pełnią demonstracja i praktyczne ćwiczenie pod okiem nauczycielki. Jak zatem wiedzę na temat noszenia kimona można pozyskać bez bezpośredniego udziału takiej ekspertki?
W przygotowywanej przeze mnie rozprawie doktorskiej prowadzę badania grup cudzoziemców noszących kimona poza granicami Japonii. Osoby te nie posiadają bezpośredniego dostępu do wyżej opisanych ekspertek, a niejednokrotnie, nawet gdyby taki dostęp posiadały, zderzają się z barierą językową, nie znając języka japońskiego dostatecznie biegle, by zrozumieć przekazywane instrukcje, korekty i objaśnienia. W proponowanym referacie opowiem o alternatywnych względem domyślnego sposobach pozyskiwania wiedzy na temat praktykowania noszenia kimon. W rolę ekspertek, osób mogących przekazać w praktyce umiejętność włożenia, stylizowania i noszenia kimona wchodzą wówczas inne osoby: członkinie grupy o większym doświadczeniu, popularne youtuberki i instagramerki, autorki stron internetowych czy książek itp. Ważnym problemem staje się wówczas ocena wiarygodności ekspertki czy zaufanie do jej zdolności pozyskiwania wiarygodnych informacji z japońskich źródeł. W czasie pandemii dużym utrudnieniem stało się ograniczenie możliwości spotkań grup osób zainteresowanych noszeniem kimon na żywo, a co za tym idzie – dostępu do praktycznych wskazówek. Japonia ograniczyła też możliwość przekraczania granic przez obcokrajowców z obawy przed transmisją wirusa. Dostęp do bezpośrednich źródeł wiedzy o praktykowaniu japońskiej kultury również został na dłuższy czas niemal całkowicie odcięty. Jak te okoliczności wpłynęły na kryteria uznania kogoś za ekspertkę w dziedzinie noszenia kimon?
W proponowanym wystąpieniu przedstawię sylwetki osób występujących w roli ekspertek w temacie noszenia kimon przez obcokrajowców. Podejmę próbę odpowiedzi na pytanie o sposób kształtowania wizerunku ekspertki, stosowane środki przekazu, podkreślanie własnej wiarygodności, a także reakcje publiczności na przekazywane informacje. Na bazie własnych obserwacji scharakteryzuję rolę ekspertek w funkcjonującej głównie online społeczności osób noszących kimona.
Wybrana bibliografia:
Bielak, A. (2019). Zrozumieć kimono: kultura zaklęta w stroju. Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha.
Cliffe, S. (2017). The social life of kimono: Japanese fashion past and present. Bloomsbury Academic
Goldstein-Gidoni, O. (2005). The production and consumption of Japanese Culture in the Global Cultural Market. Journal of Consumer Culture, 5(2), 155–179. https://doi.org/10.1177/1469540505053092
Kramer, E. (2019). It’s All in the Fold: An Historical, Transnational and Material Investigation to Understand the 2010’s Kimono Jacket Trend. Fashion Theory
Małgorzata Molęda-Zdziech
W referacie podejmę próbę redefinicji statusu nauki i naukowca/ naukowczyń w dobie pandemii. Sytuacja pandemii – swoistego „czarnego łabędzia” – postawiła nowe wyzwania przed nauką i naukowcami. Poza prowadzeniem badań – sytuacja zmusiła ich do aktywnej komunikacji naukowej. Naukowcy znaleźli się na froncie – walki z pandemią, sytuacja zatem – poszerzyła ich „pole walki”, narzucając nowe role w polu medialnym: celebrytów-gwiazd, cewebrytów. Niektórzy z nich pozostali w polu medialnym na dłużej, a z rolę celebryty-gwiazdy przekształcili w swój status.
Dzięki przyjęciu i budowie tych nowych tożsamości mogli odpierać „zbiorowe mądrości” czy zaplanowane działania środowisk antyszczepionkowych i docierać z rzetelną informacją i wiedzą do szerokich grup, wykorzystując kanały mediów społecznościowych. Mediatyzacja wiedzy eksperckiej stała się ważnym elementem w zapobieganiu „panice moralnej” , zwłaszcza przy zaniechaniach działań, czy wręcz nieodpowiedzialnych działaniach i wypowiedziach rządzących polityków.
Ramą teoretyczną rozważań zbuduję odwołując się do klasycznych autorów (F. Znaniecki, P. Bourdieu), jak i współczesnych konceptów mediatyzacji (W. Schulz, Krotz, M. Molęda-Zdziech).
Teoretyczne rozważania uzasadnię m.in. przywołaniem wyników badań zastanych dotyczących nauki i naukowców (m.in. State of Science Index I „In Science we Trust – Public Perception of Science” przygotowanych przez firmę 3M, sondaże CBOS), jak i wyników badań własnych (jakościowych, analizy dyskursu).
W referacie podejmę próbę odpowiedzi na następujące pytania badawcze:
Jakie narzędzia i strategie komunikowania zostały wykorzystane? W jaki sposób zarządzano negatywnymi emocjami?
Jak zaangażowanie naukowców/naukowczyń w polu medialnym zostało odebrane przez społeczeństwo? Czy negatywna sytuacja pandemii może przynieść i pozytywne skutki – w postaci m.in. wzrostu szacunku dla eksperckiej wiedzy i wzrostu prestiżu nauki i naukowców/naukowczyń?
Na ile taka aktywna komunikacja naukowa stanie się stałym elementem wpisanym w zakres aktywności naukowców i naukowczyń?
Radosław Tyrała
Tematyka szczepień ochronnych, choć kluczowa z punktu widzenia zdrowia publicznego, miała status niszowy. Wdrażany od lat 50-tych XX wieku Program Szczepień Ochronnych w Polsce – potocznie zwany kalendarzem szczepień – funkcjonował przez całe dziesięciolecia na zasadzie reprodukowania rutyny i oczywistości, co czyniło go kulturowo i politycznie przezroczystym. Nawet zauważalny od kilku lat wzrost liczby przypadków odmów dokonywania szczepień dzieci przez rodziców nie był w stanie sprawić, żeby temat przebił się do głównego nurtu społecznych debat. Sytuacja uległa kompletnej zmianie wraz z ogłoszeniem pandemii Covid-19 oraz opracowaniem i wprowadzeniem do użytku na masową skalę szczepień przeciw tej chorobie. Szczepienia momentalnie wdarły się w samo centrum społecznej uwagi, stając się tematem mocno polaryzującym kulturowo i politycznie.
W ten sposób uwydatniona została stara opozycja na zwolenników i przeciwników szczepień ochronnych. Obie te strony mają własnych ekspertów i powołują się na sprzeczne ekspertyzy. W polskich realiach rolę „ekspertów proszczepionkowych” pełnią przede wszystkim pracownicy instytucji specjalizujących się w zakresie zdrowia publicznego (Główny Inspektorat Sanitarny, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – PZH-PIB, Ministerstwo Zdrowia), członkowie/inie Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, konsultanci krajowi i wojewódzcy w zakresie pediatrii, neonatologii i chorób zakaźnych, pracownicy naukowi uczelni medycznych, dziennikarze naukowi oraz lekarze pierwszego kontaktu, zwłaszcza pediatrzy. Z kolei rolę „ekspertów antyszczepionkowych” pełnią przede wszystkim aktywiści tzw. ruchów antyszczepionkowych oraz niektóre media niszowe, zwłaszcza o profilu prawicowym. Kategoria eksperta ma więc charakter relatywny – osobom uznawanym za ekspertów w jednej zbiorowości przedstawiciele innych zbiorowości odmawiają tego statusu.
Celem niniejszego referatu jest rekonstrukcja dominującego eksperckiego stanowiska proszczepionkowego skupiona wokół następujących zagadnień: a) ocena stanu obecnego kalendarza szczepień, b) możliwe scenariusze przyszłości kalendarza szczepień i szczepień przeciw Covid-19 w Polsce, c) porównanie polskiego kalendarza szczepień do innych kalendarzy europejskich, d) nie/obowiązkowość szczepień. Źródłem danych są wyniki projektu badawczego „Program Szczepień Ochronnych w Polsce w świetle opinii przedstawicieli dominującego podejścia eksperckiego. Awangardowy czy półperyferyjny?”, zrealizowanego w ramach konkursu MINIATURA 4 NCN, w ramach którego przeprowadziłem 15 wywiadów eksperckich. Rekonstrukcja ta stanie się pretekstem do podjęcia bardziej ogólnego tematu statusu eksperta i ekspertyzy w tematyce szczepień ochronnych. Temat jest istotny nie tylko w kontekście możliwego pojawienia się kolejnych szarych nosorożców, za jakie uznaje się pandemie, ale też zwrotnego wpływu, jaki nieufność wobec jednego szczepienia (casus szczepień przeciw Covid-19) może wywrzeć na całą sieć innych szczepień ochronnych, budowaną przez dekady pod postacią kalendarza szczepień.
Piotr Pieńkowski
Racjonalność ekspercka (reprezentowana przede wszystkim przez naukowców) domyślnie uznawana jest za racjonalność prawomocną. Wyparła w procesie modernizacji nieeksperckie dyskursy, stając się monopolistą w zakresie opisu rzeczywistości i dopuszczalnych sposobów jej zmieniania. Charakterystyczne dla nowoczesności było przedstawianie konkurencyjnych racjonalności (np. racjonalności społecznej, manifestowanej przez opinię publiczną czy działania ruchów społecznych i organizacji pozarządowych) jako obarczonych pewnymi deficytami: jej podmioty miały cechować się brakiem wystarczającej wiedzy, irracjonalnością, lękami czy uprzedzeniami.
Jednak w późnej nowoczesności dochodzi do podważenia dominującej pozycji ekspertów. Przyczyn tego można upatrywać w rosnącym skomplikowaniu rzeczywistości (który skutkuje trudnością w sprawowaniu roli eksperta i komunikowaniu się z otoczeniem), zawodności nauki i demaskacji jej niszczycielskiego potencjału (choćby w zakresie ekologii) czy urefleksyjnieniu wiedzy (w procesie masowej komunikacji każdy może zgłaszać roszczenia do bycia ekspertem). Relatywnie wzmocniona zostaje racjonalność społeczna, która, choć pozbawiona roszczenia do uniwersalności, wchodzi z racjonalnością ekspercką w dialog, a niekiedy bywa wprost z nią skonfliktowana.
Jakie ramy dla dyskursu eksperckiego wyznacza pandemia COVID-19? O samym fakcie istnienia pandemii dowiadujemy się w ramach dyskursu eksperckiego (m.in. oficjalne ogłoszenie przez WHO, wprowadzenie legislacji krajowych), a jej mechanizmy dostępne są dla nieekspertów tylko pośrednio (niemożliwość bezpośredniej obserwacji wirusa, niespecyficzność objawów etc.). Stan zwiększonego zagrożenia redukuje przestrzeń dialogu wzmacniając racjonalność ekspercką – prymat skuteczności działania nad jego legitymizacją; następuje transformacja wiedzy we władzę.
Tymczasem, pomijając pierwszy okres reakcji na pandemię (solidarystyczny, oparty na ładzie wspólnotowym, deklaracje gotowości do wyrzeczeń), obok dyskursu eksperckiego, cieszącego się społeczną akceptacją (proeksperckie dyskursy społeczne), rozwijane są także kontreksperckie dyskursy społeczne. O ile w zakresie wiedzy, zdolności poznawczych, ich racjonalność może być łatwo kontestowana (brak kompetencji do rywalizowania z ekspertami w polu naukowym), to w zakresie władzy (krytyki wprowadzanych przez rządzących obostrzeń, postulowania alternatywnych regulacji) nie sposób uznać racjonalności społecznej jako z definicji wyłącznie irracjonalnej.
W rzeczywistości ani dyskurs ekspercki nie odwołuje się do obiektywnego, jedynego dopuszczalnego, prawomocnego, naukowego sposobu radzenia sobie z pandemią (poszczególne państwa wprowadzały odmienne rozwiązania, dające zróżnicowane efekty; regulacje zmieniały się w czasie; uwzględnianie społecznej akceptacji dla obostrzeń lub oporu przeciw nim), ani racjonalność społeczna nie była tylko nieracjonalna (np. nieracjonalne i nieprawomocne negowanie pandemii, sensu szczepień versus racjonalne, a przynajmniej prawomocne domaganie się otwarcia szkół czy zwiększenia limitu osób mogących korzystać z aktywności, wbrew obowiązującym regulacjom).
W niniejszym wystąpieniu chciałbym rozpoznać granice prawomocnej krytyki dyskursu eksperckiego w pandemii. Czy wszelka krytyka dyskursu eksperckiego oznacza oddanie się w ręce nieracjonalności, czy przeciwnie, jest rozbijaniem zawłaszczonego monopolu na prawdę? W jaki sposób zmienność pandemii w czasie poszerza lub zawęża przestrzeń do krytyki dyskursu eksperckiego? W jaki sposób racjonalność społeczna broniła swojej prawomocności, a w jaki była jej pozbawiana? Jaka jest relacja między prawomocną i nieprawomocną krytyką dyskursu eksperckiego? Na ile, z perspektywy ponad 2 lat pandemii, między racjonalnością ekspercką i społeczną istnieje konsensus choćby co do faktów, a na ile występuje prywatyzacja sprzecznych opinii?
Tadeusz Józef Rudek
Pandemia Covid-19 stała się jednym z najważniejszych wyzwań, z jakimi musiały zmierzyć się współczesne społeczeństwa. Globalna skala zjawiska oraz liczne niepewności, które ze sobą przyniosła, spowodowały konieczność podejmowania przez władze państwowe natychmiastowych decyzji dotyczących wszystkich aspektów życia społecznego. Rządy stanęły przed wyzwaniem, jakie decyzję podjąć, a co ważniejsze jak je uzasadnić. Kluczowym czynnikiem, który wpłynął na dynamikę pandemii, także w obszarze społecznym była szczepionka i dyskusje wokół niej.
Analiza okresu od ogłoszenia przez WHO pandemii do stycznia roku 2022, daje szanse, na poszukiwanie odpowiedzi na schematy produkcji, ewaluacji i wykorzystania wiedzy w procesie podejmowania decyzji przez organy rządowe oraz roli jaka w nim odegrali eksperci.
Celem referatu jest przedstawienie analiz z wykorzystaniem kategorii civic epistemologies (Jasanoff, 2005) związanych z pandemią oraz wprowadzeniem na rynek szczepionki przeciwko Covid-19. Civic epistemologies to specyficzne kulturowo sposoby, w ramach których, społeczeństwo oczekuje, iż Państwo będzie produkować, testować i używać wiedzę w procesie podejmowania decyzji.
Drugim kluczowym pojęciem dla moich badań jest koprodukcja. Koprodukcja związana jest z procesem, w którym we współczesnych społeczeństwach wraz procesami technologicznymi i naukowymi ideami, powstają nowe ich reprezentacje, tożsamości, dyskursy i instytucje.
Bazując na tych dwóch koncepcjach, zaprezentuję mechanizm, ilustrujący to, jak koprodukwoana jest odpowiedź polskiego rządu na wyzwania związane z pandemią oraz jakiego rodzaju civic epistemologies leżą u podstaw obserwowanych procesów decyzyjnych.
Wyniki zostaną przedstawione na bazie pogłębionych ustrukturyzowanych wywiadów z członkami Rady Medycznej przy Premierze Rady Ministrów RP, Zespołu ds. COVID przy PAN oraz przedstawicieli sygnatariuszy apelu naukowców i lekarzy przeciw przymusowi szczepień na Sars-Cov2 i lockdownowi. Istotną część materiału analitycznego stanowi analiza prasy z okresu od 11 marca 2020 roku do 10 kwietnia 2021. Uzupełnieniem materiału badawczego jest analiza oficjalnych stanowisk ww. rad i zespołów.