Światowy ruch antygender posiada swoją wschodnio- i środkowoeuropejską specyfikę, który każe mu się przyjrzeć ze względu na jego związki z transformacją systemów politycznych w kierunku niedemokracji. Wymierzony w równość kobiet i mężczyzn, prawa mniejszości, prawa osób LGBT+, prawa reprodukcyjne itd. wiąże się z najgroźniejszymi odmianami współczesnych radykalizmów. Zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej , choć nie tylko, odnosi realne polityczne sukcesy, stając się częścią państwowych polityk – co pokazuje między innymi Timothy Snyder w Drodze do niewolności, niekoncentrujący się wyłącznie na rosyjskim kontekście. Przykład homofobicznych polityk państwowych dotyczy nie tylko Rosji, ale i należących do Unii Europejskiej Polski czy Litwy. Polskim sukcesem ruchu antygender jest wprowadzenie jednego z najsurowszych w Europie praw antyaborcyjnych. Analizy dotyczące tego zwrotu w kierunku europejskich transformacji prowadzone są na poziomie lokalnym (Maciej Duda, Klementyna Suchanow) i europejskim (Agnieszka Graff i Elżbieta Korolczuk, Neil Datta, Roman Kuhar i David Paternotte), i przez badaczki i badaczy reprezentujących różne dyscypliny oraz podejścia. Inne ujęcia ujmują to zjawisko w kontekście refleksji nad skrajną prawicą, czy alt-right, odwołują się również do feministycznej refleksji nas backlashem, politycznym ujęciem de-demokratyzacji, nowego autorytaryzmu czy wykluwania się demokracji nieliberalnej. Badacze tego zjawiska zwracają uwagę na trudności metodologiczne i teoretyczne w jego klasyfikacji wynikające z jego programowej tajemniczości, i skrywania się jego istoty za PR-owo skutecznymi fasadami, stad konieczność jego dalszych badań, w których obok typowych metod badań socjologicznych i politycznych sprawdza się jak dotąd dziennikarstwo śledcze (Datta, Korolczuk, Anna Mierzyńska). Czy można potraktować go jako nowy ultraradykalny ruch społeczny, czy też, jak twierdzą niektórzy badacze, jest to spisek ukrytych aktorów pociągających za niewidzialne sznurki – to pytanie warto zadać, nawet jeśli odpowiedzieć na nie w sposób jednoznaczny i rozstrzygający jest niełatwo.