Idea społeczeństwa obywatelskiego, która w XX w. zdobyła popularność w Europie Środkowej i Wschodniej wydaje się obecnie odległa od klasycznego ujęcia obywatelskości kształtowanego w XVIII i XIX stuleciu. W Polsce wyrosła z długiej historii powojennego oporu [Smolar]. Wyraźnej atrofii uległ również paradygmat społeczeństwa obywatelskiego ukształtowany w krajach demokracji zachodniej. Podstawą społeczeństwa obywatelskiego przestało być już państwo czy rynek. Pod koniec XX w. Jerzy Szacki z naciskiem podkreślał: „Na Wschodzie społeczeństwo obywatelskie pojawiło się jako kreacja ideologiczna, w której (…) chodziło o kreację nowego ładu moralno-społecznego, a którego podstawy pozostały w najwyższym stopniu niejasne” [Szacki].

Współcześnie w Polsce, jak i innych krajach, które z sukcesami zmieniły system władzy z komunistycznego na demokratyczny kluczową kwestią pozostaje nie funkcjonowanie, a ciągłe kształtowanie się społeczeństwa obywatelskiego. To zaś przekonuje nas o słuszności tezy, że społeczeństwo obywatelskie w systemie postkomunistycznym (czy raczej należałoby powiedzieć – posttransformacyjnym) obciążone jest silną, wręcz immanentną wadą rozwojową. Ta cecha nie pozwala wyraźnie dojrzeć ani idei, ani praktyki obywatelskiej, skupiając wysiłki badaczy w ciasnym paradygmacie rozważań oscylujących pomiędzy próbami apologizacji i instrumentalizacji społeczeństwa obywatelskiego.

Społeczeństwo obywatelskie i rola obywateli były z różnym natężeniem włączane w Polsce do zasobu kluczowych spraw publicznych. Już w czasie Solidarności kwestie identyfikacji obywatelskiej (mimo, że ograniczone do aspektu moralnej deklaracji nieposłuszeństwa wobec partyjnych elit) w różnych okolicznościach stawały się elementem konstytuującym nowy sposób bycia w społeczeństwie socjalistycznym. Stan wojenny i okres po nim następujący już nieco wyraźniej określał tożsamość obywatelską: z jednej strony obywatelskość określał pozytywny (bierny) stosunek do komunizmu, a z drugiej, wyraźna postawa buntu. Po 1989 zarówno elity posolidarnościowe, jak i postkomuniści skoncentrowali się na praktycznej z pominięciem identyfikacyjnej funkcji społeczeństwa obywatelskiego, jak gdyby nie rozumiejąc istoty kształtowania obywatelskiej tożsamości jako ważnego elementu uspołecznienia w nowo budowanej rzeczywistości gospodarczo-politycznej  demokracji.

 Po zakończeniu projektu społeczeństwa obywatelskiego jako „obucha na komunizm” w zasadzie nie rozwinięto w Polsce pozytywnej funkcji obywatelskości, co utrwaliło buntowniczy charakter społeczeństwa obywatelskiego. A tym samym traktowano je szczególnie instrumentalnie. Tożsamość obywateli aktywnie biorących udział w obywatelskim życiu waha się pomiędzy buntem i posłuszeństwem. Stawiamy tezę, że jedność w różnorodności, tj. formuła obywatelskich identyfikacji w demokracjach zachodnich i pozytywny projekt popularnej polityczności w posttransformacyjnej Polsce jako przekroczenie paradygmatu apologizacja-instrumentalizacja  stały się istotnym problemem najbardziej ważącym na całokształcie życia publicznego ostatnich trzydziestu lat.

Jednym z największych zaniechań polskiej transformacji, jest brak zainteresowania elit politycznych rozwijaniem tożsamości obywatelskiej opartej o zasady etyczne (np. zdolność samoograniczenia, umiarkowanie w publicznym prezentowaniu poglądów politycznych, tolerancja dla innych poglądów czy zdolność do podejmowania kompromisu) zawiesza de facto demokratyzację.  Należy podkreślić, że nie chodzi tutaj ani o odwrócenie skutków zmian, ani o rewolucję autorytarną, ale (przede wszystkim)  o rozciągnięcie procesu transformacyjnego i utrzymywanie systemu społeczno-politycznego w stanie zawieszenia (swoistej stagnacji ustrojowej). Stąd kluczowym wydaje się pytanie: czy brak ukształtowanych tożsamości obywatelskich to patologia transformacji? Z całą pewnością nie możemy tego wykluczyć. Jest to jednak dla nas ważny sygnał kruchości zmian i konieczności podtrzymywania.

Zapraszamy do udziału w obradach grupy tematycznej tych, którzy pragną podzielić się swoimi wizjami kierunków rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Teza, którą postawiliśmy ma za zadanie sprowokować do dyskusji nad obecnym i przyszłym kształtem społeczeństwa obywatelskiego w Polsce (i nie tylko w Polsce).  Liczymy na przełamanie tak ukształtowanego paradygmatu i wskazanie nowych rozwiązań.