Wiosna 2020. Strach, niepewność, poczucie zagrożenia. Ale też bezruch, cisza i spokój. Puste i ciche ulice, przyroda wchodząca pod okna, obejmująca we władanie coraz to nowe obszary. Przenieśliśmy się w rzeczywistość wirtualną, ograniczyliśmy kontakty i spotkania, ale przy okazji dojazdy – tłok, korki, pośpiech i hałas.

Miasta odetchnęły, a mieszkańcy wraz z nimi – zmniejszenie zanieczyszczeń powietrza było widoczne i odczuwalne. Dziś wszystko wróciło do starej normy. Zielona równowaga odeszła w cień i znów dusimy się w spalinach (w Warszawie, Badanie Alarmu Smogowego, przeprowadzone na wiosnę 2021 wykazało, że stężenie szkodliwego dwutlenku azotu przekroczyło roczną normę unijną).

Nadmierne poleganie na prywatnych samochodach wiąże się ze znacznymi kosztami środowiskowymi i społecznymi, a międzynarodowe porozumienia wzywają do przejścia, szczególnie w miastach, na niskoemisyjną motoryzację.

Choć kryzys klimatyczny i wpływ na niego szkodliwych emisji spalin to udowodniony naukowo fakt, zamiast „milionów drzew”, mamy tam jak na razie ponad milionów pojazdów (w stolicy w 2021 było ich zarejestrowanych 1.935.059 – więcej niż samych mieszkańców!) i postępującej „betonozy” by te auta przemieścić i zaparkować.  Z drugiej strony, katastrofa klimatyczna i jej przyczyny coraz bardziej przesączają się do społecznej świadomości, a władze wielu miast mają ekologiczne ambicje, by stworzyć bezpieczną i zieloną przestrzeń dla wszystkich,  zaś entuzjaści transportu publicznego i zrównoważonego zachwalają, że jest on nie tylko ekologiczny, ale też efektywny, szybki i tani. 

Idea rozwoju zrównoważonego (ang. sustainability) w odniesieniu transportu, znaczy: efektywnego, wydajnego ekonomicznie, a jednocześnie minimalizującego negatywne skutki takie jak hałas, zanieczyszczenia, wypadki czy „terenochłonność” i zawłaszczanie terenów zielonych i nadal pozostaje w sferze deklaracji – zarówno włodarzy miast jak i dużej części ich mieszkańców. Pragnąc transportu wygodnego i narzekając na głośne, zatłoczone, zanieczyszczone i niezdrowe miasta, wciąż z wygody lub konieczności (około 14 milionów Polaków, również na terenach miejskich mieszka w miejscach, gdzie bez własnego samochodu poruszać się nie da rady) kupujemy i używamy samochody osobowe – i koło się zamyka. Zrozumienie jak, dlaczego i gdzie ta zależność może się zmienić jest kluczowe dla zrównoważonego rozwoju, wykorzystania zasobów naturalnych i zmian klimatycznych.

Zakres tematyczny obrad naszej grupy ma obejmować ma między innymi następujące zagadnienia:

  • Zmiany w zakresie postrzegania i potrzeby mobilności w okresie (po)pandemicznym
  • Rozumienie i potrzebę  idei transportu zrównoważonego
  • Postrzeganie związku pomiędzy codziennymi wyborami w zakresie mobilności a zanieczyszczeniem powietrza i uciążliwością życia w mieście  i zakresu, w jakim jesteśmy w stanie (jako badani i badacze) zrezygnować ze swojej wygody w transporcie, w trosce o klimat dla siebie i przyszłych pokoleń
  • Potrzeby mieszkańców w zakresie infrastruktury i mobilności i jej zmiany w czasach COVID-19
  • Ważność norm klimatycznych dla poszczególnych grup społecznych i konflikt generacji w sprawie klimatu i użytkowania miast
  • Wyzwania, jakie stawia przed miastami idea bezpiecznego i ekologicznego poruszania się
  • Pomysły na rozwiązania sprawiające, aby zrównoważona mobilność była łatwiejsza i przyjaźniejsza dla mieszkańców i chętniej przez nich wybierana
  • Komunikację społeczną w zakresie mobilności

Badanie mobilności i zwyczajów transportowych, w czasie „nie mobilności”, tak by dotrzeć do wartościowych i wiarygodnych danych