Tematem wystąpienia będzie relacja między socjologią a nowoczesnością. Jak postaram się pokazać, socjologowie nie od zawsze postrzegali siebie jako badacze jakiejś fundamentalnej zmiany społecznej, albo epoki określanej jako nowoczesna. Zmiana w sposobie postrzegania socjologii nastąpiła, gdy dawniejsi teoretycy przestali być traktowani jako współcześni, przechodząc z pamięci komunikacyjnej do kulturowej. Zarazem stanowiła ona odpowiedź na problemy z naukową tożsamością dyscypliny w obliczu kryzysu scjentyzmu i załamania wiary w uniwersalny charakter wiedzy socjologicznej. Nastąpiło to u progu lat 60. XX wieku, a więc w momencie, gdy teoria modernizacji miała już za sobą zenit popularności, przede wszystkim za sprawą takich autorów, jak Raymond Aron czy Robert Nisbet. W przypadku tych autorów oznaczało to zarazem reinterpretację tradycji socjologicznej, pojmowanej już nie w kategorii liberalno-postępowych, a w duchu konserwatywnym. Skutkiem owej wielkiej zmiany w postrzeganiu dyscypliny były narodziny radykalnie zawężonego kanonu socjologicznych klasyków, do którego weszli autorzy wcześniej w socjologii nieobecni, na czele z Alexisem de Tocqueville.
Jak postaram się pokazać, nowoczesność jako kategoria socjologicznej metarefleksji odnosi się do bliżej niesprecyzowanego kompleksu nieokreślonych w jednoznaczny sposób, choć traktowanych jako powiązane zmian ekonomicznych, społecznych i kulturowych, takich jak industrializacja, rewolucje polityczne, czy też zignorowane przez większość teoretyków narodziny gospodarki kapitalistycznej. Nie ma ona charakteru historycznego, będąc zakorzeniona nie w czasie linearnym, a w mitycznym czasie wiecznego trwania i nieustannego powrotu. W rezultacie nowy sposób postrzegania dyscypliny nie przyczynił się do uhistorycznienia socjologicznej refleksji nad życiem społecznym.