31 października 1943 roku piętnastoosobowy oddział AK, pod dowództwem Władysława Świackiego „Sępa” (1900-1972), ze wsparciem wywiadowczym Czesława Nalborskiego „Dzika” (1910-1992), miał dokonać udanego zamachu na komando egzekucyjne SS na drodze między Lyck (Ełkiem) a wsią Neuendorf (Nową Wsią Ełcką) w Prusach Wschodnich. Zaginąć miało jedenastu esesmanów z dowódcą – płk. Stammerem. Mieli oni masowo rozstrzeliwać jeńców włoskich przetrzymywanych w obozie w Boguszach. 28 października 1989 r. w Nowej Wsi Ełckiej odsłonięto obelisk z tablicą poświęconą akcji. W uroczystości brał udział ostatni uczestnik akcji – mjr. Czesław Nalborski ps. „Dzik”, córka dowódcy oddziału partyzanckiego – por. Władysława Świackiego „Sępa” – Alicja Chomicz (z d. Świacka) ps. „Kruszyna” oraz ks. Stanisław Kossakowski ps. „Korwin” (adiutant i zaufany człowiek płk. Władysława Liniarskiego „Mścisława”). Dowódca akcji – por. W. Świacki – został już w 1989 roku patronem jednej z ełckich ulic. Uchwałą z dnia 26 czerwca 2007 r. Rada Miasta Ełku nadała jednemu z rond nazwę mjr. Cz. Nalborskiego „Dzika”.
Spektakularny zamach figuruje w kwestionariuszach ZBoWiD, lecz nie znajduje potwierdzenia w żadnym źródle niezależnym od jego domniemanych uczestników. Egzekucje Włochów, osobę Stammera, a nawet datę akcji (31 X 1943) wymyślił białostocki literat – Aleksander Omiljanowicz (1923-2005). Tablica informacyjna wystawiona w 2017 roku przy pomniku upamiętniającym brawurową akcję partyzancką pod Ełkiem jest kompilacją wspomnień Świackiego, fabuły Omiljnowicza oraz selektywnie dobranych historycznych faktów. Przezornie pominięto masowe egzekucje Włochów ponieważ brzmi to z dzisiejszej perspektywy nieprawdopodobnie.
Po ukazaniu się książki „Widmo śmierci (31 X 1943). Partyzancka legenda, polityka i pamięć w powiecie ełckim” i ujawnieniu w niej agenturalnej współpracy Cz. Nalborskiego, nazwa ronda została zmieniona. Pomnik w Nowej Wsi Ełckiej pozostaje kłopotliwym dziedzictwem, choć jeszcze bardziej ciążą powielane heroiczno-martyrologiczne opowieści byłych akowców ze ZBoWiD-u. Co zrobić z kłopotliwym dziedzictwem narracyjnym ZBoWiDu, które do dziś w wielu miejscach Polski kształtuje pamięć o wojnie?