Opieka (piecza) naprzemienna to model sprawowania opieki po rozstaniu rodziców, w którym dziecko mieszka porównywalną ilość czasu na zmianę w domu matki i w domu ojca. „Porównywalna ilość czasu” dla niektórych badaczek i badaczy oznacza podział pół na pół, według innych o opiece naprzemiennej można mówić, kiedy dziecko mieszka z jednym z rodziców siedemdziesiąt, a z drugim trzydzieści procent czasu. Ten model podziału opieki jest coraz bardziej popularny wśród rozstających się par w Europie (najwięcej, około trzydzieści procent dzieci rozwiedzionych rodziców, mieszka w ten sposób w Belgii i w Szwecji), a także – choć brak tutaj dokładnych danych – w Polsce.
Od marca 2021 roku prowadzę badania wśród dzieci wychowujących się w opiece naprzemiennej w Polsce. W swoim wystąpieniu chciałabym opowiedzieć o tym, jak dzieci doświadczają takiego sposobu mieszkania, co myślą o rodzinie i o domu, a także jak ich zdaniem powinno wyglądać życie rodziny po rozstaniu rodziców. Będę się też zastanawiać, na ile (i jak) opinie dzieci mogą zostać wzięte pod uwagę w kształtowaniu polityk społecznych i prawa.
Dzieci, z którymi rozmawiałam znajdują się w sytuacji specyficznego napięcia: ich codzienne doświadczenie pod wieloma względami stoi w sprzeczności z tym, jak wyobraża sobie świat społeczeństwo, w którym żyją. Przekonanie o tym, że dom jest tylko jeden, wydaje się być w społeczeństwie równie głęboko zakorzenione jak przekonanie, że jedna jest matka czy ojczyzna. Tymczasem wielu z moich rozmówców i rozmówczyń twierdzi, że dom mamy i dom taty są dla nich tak samo „domem”. Podobnie tam, gdzie moje rozmówczynie i moi rozmówcy widzą swoją – jedną, choć niemieszkającą razem – rodzinę, inni ludzie (często nie wyłączając rodziców) widzą dwie oddzielne rodziny – np. nową rodzinę matki i nową rodzinę ojca. I wreszcie, to, co dla dzieci, z którymi rozmawiałam jest zwyczajną – raz mniej, raz bardziej szczęśliwą – rodziną, przez społeczeństwo często oceniane jest jako rodzina „rozbita” i stanowiąca zagrożenie dla bezpiecznego rozwoju dziecka.
W swoim wystąpieniu pokażę, jak dzieci – które są oczywiście świadome, że ich sytuacja jest przez innych postrzegana jako odbiegająca od normy i często to właśnie karcący lub zatroskany wzrok innych jest dla nich źródłem niepokoju i trudności – doświadczają tego napięcia, co o nim mówią i jak sobie z nim radzą. Przedstawię też katalog zasad, którymi, zdaniem dzieci, powinny się kierować mieszkające w dwóch domach rodziny, żeby dzieciom dobrze się w nich żyło. I wreszcie postawię pytanie: jakie konsekwencje miałoby uznanie doświadczeń i przemyśleń dzieci za równie ważne, jak doświadczenia i przemyślenia dorosłych? Jak dopuszczenie dziecięcego głosu wpłynęłoby na nasze myślenie o rodzinie i domu? A co za tym idzie – na podejmowane przez nas decyzje, zarówno na poziomie indywidualnych wyborów, jak i na poziomie dyskursu publicznego i stanowienia prawa.