Od trzech dekad wskaźnik dzietności w Polsce utrzymuje się znacznie poniżej poziomu prostej zastępowalności pokoleń, a długoterminowe prognozy demograficzne nie zapowiadają rychłej poprawy w tym obszarze. Podejmowane przez kolejne rządy próby zmiany tej sytuacji poprzez modyfikowanie założeń polityki prorodzinnej i wprowadzanie pronatalistycznych (czy rzeczywiście?) rozwiązań okazały się mało efektywne. Dotyczy to również uruchomionego w 2016 roku programu „Rodzina 500+”, który definiowany był przez jego twórców przed wszystkim jako antidotum na demograficzną zapaść Polski. Po początkowym wzroście wskaźnika dzietności w latach 2016-2017 (niekoniecznie zresztą będącym skutkiem oddziaływania ww. programu), ponownie jednak nastąpił jego spadek. Wyniki przeprowadzonych analiz wskazują, że pozytywny wydźwięk programu w zasadzie ogranicza się do sfery socjalnej – nowe świadczenie wychowawcze poprawiło sytuację materialną znacznej części gospodarstw domowych z dziećmi i (współ)przyczyniło się do redukcji ubóstwa w tej kategorii rodzin. Wskazywane jednak jako naczelne cele prodemograficzne nie są realizowane, co więcej, od końca roku 2017 Polki coraz rzadziej decydują się urodzić dziecko i trend ten wydaje się utrwalać. Według wstępnych danych GUS rok 2021 był pod względem liczby urodzonych dzieci najgorszym od II wojny światowej.
Co zadecydowało o tym, że sztandarowy program rządów PIS, mimo szumnych zapowiedzi w zakresie podnoszenia dzietności w Polsce, nie przynosi oczekiwanych rezultatów? Dlaczego próby ingerowania w tę sferę życia niemal wyłącznie poprzez transfery finansowe są wysoce nieefektywne? Dlaczego wreszcie z perspektywy promowania rodzicielstwa przeciwskuteczne wydaje się być przenoszenie akcentów w debacie nad dzietnością ze sfery prywatnej (jednostkowej, rodzinnej) na publiczną (polityczną, państwową)?
W referacie zaprezentowane zostaną zarówno uwarunkowania demograficzne wyżej zasygnalizowanych procesów (wynikające m.in. z sukcesywnie malejącej liczebności kobiet w wieku rozrodczym), jak również czynniki społeczno-kulturowe, w tym m.in. będące efektem drugiego przejścia demograficznego, zmiany w realizowanych modelach rodziny i dzietności, które znajdują odzwierciedlenie w preferencjach i postawach Polek i Polaków wobec prokreacji.
Autorka podejmie również próbę odpowiedzi na pytanie, jakie znaczenie w utrwalaniu się negatywnych trendów demograficznych (w skali makro) i odkładaniu decyzji o dziecku lub rezygnowaniu z jego posiadania (w skali mikro) mają aktualne wydarzenia i kryzysy społeczne, które są dziś mocno obecne w dyskursie eksperckim i medialnym, np. wywołana przez pandemię i jej kolejne fale szeroko rozumiana niepewność co do przyszłości (własnej, własnego dziecka czy rodziny), niepewność zatrudnienia; obawy związane z własnym zdrowiem, z dostępem do usług zdrowotnych w czasie pandemii, ich jakością; obniżenie standardów związanych z prowadzeniem ciąży i samym porodem (np. problemy z obecnością osób bliskich w czasie pobytu w szpitalu) czy wprowadzony w 2020 roku zakaz aborcji, itp.?