Prowadzenie narracji w pierwszej osobie, jak też włączanie własnego doświadczenia biograficznego w refleksję naukową, stanowi poważne wyzwania dla badaczy_ek. Najpoważniejszym – w moim przekonaniu – wydaje się konfrontacja z pytaniem: kim jestem jako podmiot piszący / Co mówię, co chcę powiedzieć jako Ja? Przyjmuję, że prowadzenie narracji w pierwszej osobie może być przejawem emancypacji w tym sensie, że zrywa z mitem nieprzezroczystości autora/ki i postuluje jego/jej ujawnienie w tekście. Jest zatem szansą na pozbycie się poczucia obcości i „zadomowienie” się w tekście. Jednak ujawnienie własnego Ja jest pierwszym, choć nie jedynym wyzwaniem – pociąga za sobą kolejne, na przykład zmusza, aby przyjrzeć się własnemu umiejscowieniu, ale jednocześnie uprzywilejowaniu jako podmiot piszący. Pisanie naukowe może więc stać się okazją do praktykowania krytyki własnego usytuowania.
W swoim referacie chciałabym dokonać urefleksyjnienia własnej biografii naukowej odwołując się do perspektywy feministycznej i postulatu „mówienia własnym głosem” (bell hooks). Dla bell hooks, mówienie jako Ja oznacza transgresję – przekraczanie granic i przełamywanie oporu, milczenia, wstydu, a zatem opresji. Z kolei, Gayle Letherby stawia inne, ważne dla mnie pytanie, jakie konsekwencje emancypacyjne wynikają z „niepomijania tego, co osobiste”. Kwestia autorskiej odpowiedzialności za to, co piszę jako Ja – co włączam do tekstu, a co i dlaczego pomijam – pozostaje immanentną w procesie pisania, szczególnie prowadzenia narracji pierwszoosobowej w perspektywie feministycznej.