W Rosji, w kraju konserwatywno-patriarchalnym oraz agresywnym militarnie – w którym za chuligańskie i obrazoburcze uznaje się wystąpienia kolektywu artystycznego Pussy Riot, penalizuje aktywizm ciałopozytywności Julii Cwietkowej, uznając jej ilustracje edukacyjne za propagandę pornografii – od pewnego czasu intensywnie działają kolektywy feministyczne, w tym te skupione wokół poezji. Ich twórczość jest radykalnie empatyczna, głośna, polityczna i osobista jednocześnie. To kwitnące pole daje przestrzeń dla opowiedzenia o przemocy seksualnej, cielesności i seksualności, odzyskiwaniu podmiotowości politycznej, realizowaniu utopii siostrzeństwa, czy prawach reprodukcyjnych. To wiele języków, które wymierzone są zgodnie w demontaż wielopostaciowej opresji, jakiej doświadczają kobiety w Rosji i na świecie. To one są współautorkami manifestu antywojennego, upublicznionego w pierwszym dniu ataku Rosji na Ukrainę, w którym zapewniają: „Jest nas dużo i razem możemy wiele: przez ostatnie 10 lat ruch feministyczny zyskiwał moc medialną i kulturową, przyszedł czas zamienić ją w moc polityczną. Jesteśmy opozycją wobec wojny, patriarchatu, autorytaryzmu i militaryzmu. Jesteśmy przyszłością i zwyciężymy”.
Współczesna rosyjska poezja feministyczna jest emanacją zaangażowania społecznego. W twórczości, manifestach i licznych akcjach artystycznych, poetki-aktywistki dekonstruują mit niepolitycznej sfery prywatnej, wskazując m.in. na paralele między przemocą państwa a tą, której kobiety doznają w zaciszu domowym. Ta poezja realizuje idee polityczności, w której widoczność zyskują te, które dotąd były niewidzialne. Rosyjskie poetki, feministki rewolucję chcą robić sobą i, podążając za myślą Galiny Rymbu, wierzą, że to „wagina zniszczy to państwo”. Jest to przykład tego rodzaju literackich praktyk, w których słaby opór staje się silny.
Referat poświęcony będzie zagadnieniom polityczności oraz słabego oporu na przykładzie działań i twórczości feministyczno-poetyckich kolektywów w Rosji po 2008 roku.