Od sierpnia 2021 roku na granicy polsko-białoruskiej trwa kryzys humanitarny. Tysiące migrantów i osób ubiegających się o azyl zdecydowało się dotrzeć do UE przez „zieloną granicę” między Polską a Białorusią, gdy białoruski reżim autorytarny znacznie ułatwił wydawanie wiz migrantom z wielu krajów, zwłaszcza z Bliskiego Wschodu. Polskie władze w odpowiedzi na ten ruch zaostrzyły politykę migracyjną i jej realizację, wprowadzając niehumanitarne prawa (wbrew Konwencji Genewskiej) i nielegalnie, często brutalnie wypychając migrantów do Białorusi, gdzie osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową są przetrzymywane przez służby mundurowe i wielokrotnie przepchane na stronę polską. W ten sposób wiele osób zostaje uwięzionych w pierwotnej puszczy na wiele tygodni – bez dostępu do pomocy humanitarnej (czyli schronienia, żywności, świeżej wody, opieki medycznej), ponieważ polskie władze stworzyły dyskursywnie stan strefy zagrożenia, do którego nie mają wstępu ani organizacje pozarządowe, ani media.
W swoim referacie przedstawiam wyniki 30 IDI z pracownikami i pracowniczkami organizacji pozarządowych, osobami aktywistycznymi i mieszkańcami i mieszkankami Podlasia, którzy niosą pomoc migrantom. Pokazuję, że brak instytucji państwowej na tym terenie i czysta siła militarna służb mundurowych może być odbierana jako przemoc. Przede wszystkim dlatego, że zmusza zwykłych ludzi do przekraczania własnych granic. Opisując proces niesienia pomocy humanitarnej migrantom, którzy często znajdują się w złym stanie zdrowia w środku lasu, analizuję motywacje, sposoby przekraczania ograniczeń fizycznych i psychicznych oraz zmagania „pracowników przymusowej pomocy humanitarnej”. Wskazuję, jaki jest wpływ centralnie planowanego „kryzysu migracyjnego” na lokalne społeczności i jak naturalne przepływy migracyjne – odgrywane politycznie – mogą przyczynić się do wywołania zbiorowej traumy.