Nie ulega wątpliwości, że jednym z najbardziej odczuwalnych skutków pandemii Covid-19 jest rozrost przestrzeni aktywności internetowej. Znaczna część życia ludzkiego odbywa się dziś w sieci. Dotyczy to pracy, rozrywki, kontaktów społecznych i innych obszarów naszego codziennego doświadczenia i zaangażowania. Wraz z tą „kolonizacją świata życia” przez media elektroniczne, postępuje inny globalny trend, polegający na powszechnej dokumentacji doświadczeń związanych z pandemią. W efekcie powstają liczne i różnorodne internetowe „covidowe archiwa” (covid archives) czy – używając sformułowania ukutego niegdyś przez noblistkę Swietłanę Aleksijewicz w „Czarnobylskiej modlitwie” – „kroniki przyszłości”. Możemy wśród nich wyróżnić przynajmniej trzy typy: projekty kuratorskie, archiwa społeczne i autoetnografie. Typologia ta przecina się z innymi liniami podziałów: na prywatne i publiczne, profesjonalne i amatorskie, polifoniczne i subiektywne, indywidualne i kolaboracyjne, wizualne, narracyjne i wielomedialne (mixed-media). Dokumenty pandemii zmieniają nasze wyobrażenie o tym, kto i jak może dokumentować „czas wyjątkowy” i czym jest archiwum takich dokumentów. Dziś każdy jest dokumentalistą, może opublikować swoje wspomnienia czy wystawić swoje zdjęcia w Internecie. Dokumenty pandemii są zarazem wehikułem i produktem demokracji kulturowej – opartej na uczestnictwie, współpracy i zasadzie inkluzji. Dlatego w celu głębszego zrozumienia ich kulturowego znaczenia warto odwołać się nie tylko do kategorii pamięci zbiorowej, ale też sztuki społecznej – łączącej powszechną kreatywność z funkcją społeczno-obywatelską.